Czasem potrzeba tak mało – jednego uśmiechu, pięciu minut poświęconych drugiemu, maleńkiego gestu sympatii… potrzeba wielkiej odwagi, by uznać, że w rzeczywistości potrzeba tak mało. Razem można uczynić więcej dobra, odkryć więcej okazji, by stać się świętym. Potrzeba jedynie szaleństwa miłości…
Takie szaleństwo miłości, szaleństwo dla Bożej Miłości, pielęgnowała w sobie św. Maria Dominika Mazzarello – Współzałożycielka Zgromadzenia Córek Maryi Wspomożycielki (Sióstr Salezjanek). Dziś (13 maja), kiedy świętujemy Jej narodziny dla nieba, zanosimy do Boga hymn uwielbienia za dar życia, umiłowania najuboższych, za codzienność przeżywaną z niezwykłą świadomością i oddaniem… dziękujemy Bogu za to, że Maria Dominika pokazała i nieustannie pokazuje, jak rzeczy małe czynić z miłością, jak przeżywać codzienność w bliskości Boga, przemieniając każdą chwilę w wielkie święto…
Nie obchodzi ją co mówią o niej ludzie, bo ona słucha słów Boga. Ona ma Boga, więc ma wszystko… aby kochać prawdziwie, trzeba wyjść z siebie, skończyć z ostrożną kalkulacją, zdać się na nielogiczną logikę Boga…
Pomóż nam Mario Dominiko… módl się za nami!