„Hej hej, gdzie jesteś, święty Mikołaju!?” – z takim okrzykiem na ustach wybiegły sześciolatki w grudniowe popołudnie na podwórko, aby poszukać śladów świętego Mikołaja na śniegu. 6 grudnia już jutro, a więc Mikołaj musi być tuż tuż! Przecież byliśmy tacy grzeczni… no, a przynajmniej bardzo, ale to bardzo staraliśmy się nie zasmucać zachowaniem naszych rodziców czy pań w przedszkolu 🙂 A więc – zaopatrzeni w latarki – bo nadchodził powolutku zmrok – ciepłe czapki i kombinezony – wyruszyliśmy na poszukiwanie Świętego do naszego pobliskiego ,,lasku”. Tropem były wielkie ślady butów na śniegu! No i wreszcie usłyszeliśmy dzwoneczek! Do tego czasu udało się nawet „Zuchom” odnaleźć 10 mikołajkowych czapeczek, które zapewne zostawił święty Mikołaj po drodze. To już było nasze świetne trofeum. A jaka była uciecha, kiedy zaraz po dźwięku dzwonka dzieci odnalazły kolorowe paczki! Okazało się, że
święty Mikołaj pamiętał o nas wszystkich i dał miły znak,
że już jutro na pewno nas odwiedzi!